by Paweł Jaszczerski

LightBlog

Drugi tydzień bezpośrednich przygotować do Półmaratonu Grudziądz - Rulewo. Przygoda toczy się dalej, a dni do startu coraz mniej. Główn...

Podsumowanie tygodnia 15/2018


Drugi tydzień bezpośrednich przygotować do Półmaratonu Grudziądz - Rulewo. Przygoda toczy się dalej, a dni do startu coraz mniej. Głównymi założeniami było utrzymać wysoki tygodniowy kilometraż ponad 100 km oraz poprawa wytrzymałości na progu mleczanowym. Prognoza pogody była optymistyczna, co zapowiadało warunki na szybkie bieganie.

Zacznijmy od poniedziałku, po niedzielnej dwudziestce czułem się nawet dobrze. Jedyne co mi doskwierało to obolałe stopy. Widziałem, że i tym razem muszę solidnie popracować na piłeczce golfowej. Dzień zamknął się na 12 km rozbiegania. We wtorek ponownie przebiegłem 12 km, ale dodałem na koniec jeszcze 9 przebieżek, dla poprawy techniki biegowej oraz pobudzenia nóg przed środowymi interwałami. Dopiero odczułem trudy niedzielnego biegania, byłem zmęczony. Dodatkowo trochę ciągnęła mnie prawa łydka.

Czas na interwały, chyba pierwsza dedykowana taka sesja w tym roku. Ostatnio w zimie próbowałem 10x2 minuty przerwa 1 minuta, ale siarczyste mrozy mnie powstrzymały. Tym razem przygotowałem zestaw 8x2min30s z przerwą 1min10s truchtu w zdecydowanie lepszych warunkach niż 1,5 miesiąca temu. Łatwo nie było z trudem biegałem w okolicach 3:30 min/km, pod koniec na ostatniej minucie powtórzenia nogi mocno spinało. Musiałem reagować po 6 seriach po 2min30s, skróciłem odcinki do 1min30s i tak przebiegłem jeszcze 3 powtórzenia. Prawdopodobnie odczuwałem jeszcze niedzielne kilometry w nogach, dodatkowo wiatr w twarz nie ułatwiał biegu. Na koniec dodałem 4 przebieżki, aby rozruszać opięte mięśnie. 

Na czwartek zaplanowałem kolejny akcent 8 km Tempo Run. Po interwałach przez cały dzień uzupełniłem kalorie, aby organizm mógł w pełni się zregenerować i odbudować siły, ponieważ na biegu tempowym, było by bardzo ciężko, pobiec na deficycie kalorycznym. Wierzyłem, że ten trening będzie zdecydowanie lepszy i tak się stało. Przebiegłem ze średnią 3:44 min/km, a najszybszy km złapałem w 3:36 min/km. W taki sposób przebiegłem jeden z najlepszych treningów w tym sezonie. Na koniec dodałem jeszcze 3 ćwiczenia poprawiające technikę biegową oraz 6 przebieżek. Ostatnio duże pracuję nad ekonomicznością biegu.

Zapis tętna z całego treningu, na koniec opaska zaczęła wariować ^^

Piątek i sobota to rozbiegania po 12 km oraz przebieżki i ponownie kilka ćwiczeń, ale po Tempo Run miałem opięte łydki, zwłaszcza lewą. Mocno walczyłem, aby móc niedzielne długie wybieganie. Dużo wałkowania oraz w ruch poszła maść. Napięcie nasiliło się w sobotę. Mam kilka podejrzeń co może być powodem tego dyskomfortu.

Ostatni trening podczas 15 tygodnia. Ruszam po 8 godzinie na 25 km. Na początku 11 km w tempie od 5 min/km do 4:20 min/km, następnie 10 km w stałym tempie poniżej 4 min/km. Dzięki takiej kombinacji, poprawiamy naszą wytrzymałość. Uczymy organizm przyspieszyć, w momencie gdy mamy już mniej energii oraz przyzwyczajamy umysł do radzenia sobie z dystansem. Wyszło bardzo dobrze średnia 3:54 min/km, choć ostatnie 2 km nie były łatwe, szczególnie mięśniowo. Chciałem przebiec jeszcze 2 km w tempie progowym, ale dałem sobie spokój. Ponownie spięła mi się lewa łydka i to dość mocno. Wracam do domu i do akcji wchodzi wałek, muszę jak najszybciej wyeliminować ten problem. Łącznie wyszło 23.33 km ze średnią 4:20 min/km.

Tydzień ten przyniósł mi wiele radości, ale również kilka problemów. Widzę jak mój organizm wchodzi na wyższy poziom, ale jednocześnie pojawiły się problemy z łydkami. Zobaczę jak to będzie w tym tygodniu, ale mam podejrzenia, że buty w jakich teraz biegam mogą być tego problemem. Przeanalizuje co jest przyczyną i podejmę odpowiednie ruchu, aby w środę być gotów na kolejny akcent. Łącznie przez 7 dni przebiegłem 108.4km w 9 godzin i 30 min.

0 komentarze: