by Paweł Jaszczerski

LightBlog

Pozostał już niecały tydzień do debiutu w półmaratonie. Wszystkie treningi wykonane. Nadszedł czas na odpoczynek i wystrzał formy. Mome...

Gdynia Półmaraton - Ostatnia prosta


Pozostał już niecały tydzień do debiutu w półmaratonie. Wszystkie treningi wykonane. Nadszedł czas na odpoczynek i wystrzał formy. Momentami okres spokoju treningowego jest trudniejszy niż nam się wydaje. Warto wiedzieć jak sobie poradzić w tych chwilach.

Po ostatnim niedzielnym treningu, złapałem kilku dniowy kryzys. Czujem ogólne zmęczenie, a nogi pozwalały jedynie na spokojne truchtanie. Na środę planowałem lekkie pobudzenie w postaci 4 km w tempie półmaratonu oraz kilka przebieżek. Łatwo nie było tego dnia, roztopy mocno utrudniały szybsze bieganie, ale i tak wyszło dobrze. Średnia 3:47 min/km, jednak momentami męczyłem się z tempem.

Czwarte i piątek to lekkie rozbieganie i kilka przebieżek przed kontrolnym startem w Otwartych Mistrzostwach Uniwersytetu Gdańskiego w Biegach Przełajowych na 4 km. Mocno nastawiałem się na ten bieg, brakowało mi treningów interwałowych. Pojawiła się więc okazja na przepalenie nogi.

Zawody miały miejsce na stadionie UG, skąd biegliśmy okolicznymi ścieżkami. Pierwsze okrążenie spokojnie na końcu grupy. Miejscami było ciasno, dlatego pod koniec okrążenia zacząłem się przesuwać do przodu. Po dwóch okrążeniach byłem trzeci i taki stan utrzymał się do końca.

Pierwsze w sezonie podium :D

Trasa wymagająca ze względu na topniejący śnieg oraz grząskie podłoże. Mimo wszytko czułem się na niej bardzo dobrze, solidne przygotowanie siło w ostatnich tygodniach oddaje.

W niedzielę wybrałem się na pierwszą w tym roku edycję Run Beach Morning, prowadzoną przez Adama Zagórskiego. Super wydarzenie na molo w Brzeźnie. Było to zarazem spokojne rozruszanie po wczorajszych zawodach.

Podczas Run Beach Morning :)

Nadszedł ostatni okres, bezpośredni czas do Półmaratonu. Najważniejsze to zachować spokój, nawet jeśli na rozbieganiu jest ciężko. Główna robota zrobiona, w tym momencie formy nie poprawimy, można jedynie zaszkodzić. Na środę lub czwartek planuję ostatnie pobudzenie, kilka kilometrów w tempie startowym. Należy również pamiętać, aby nie przesadzić w drugą stronę czyli leżeć cały tydzień na kanapie. I jeszcze jedno wizualizacja, odpowiednie nastawienie głowy i wyobrażenie jak realizujemy nasze marzenia.

"Ciężka i mądra praca, przynosi niezwykle efekty"

0 komentarze: